19 lis 2012

Demokracja czy raczej "terror-kracja" ?

"Film dedykowany wszystkim uczestnikom Marszu Niepodległości, a szczególnie tym którzy przybyli z bardzo daleka, byliście wspaniali - dziękujemy! Realizacja tv - Krzysztof Siuciak - vod.gazetapolska.pl"

Znakomite wystąpienie szefa Młodzieży Wszechpolskiej - Roberta Winnickiego na łamach " POlsat News "..Za adwersarza miał jednego z czołowych tzw. "utrwalaczy" pookrągłostołowego porządku politycznego i społecznego w III RP , obecnie przewodniczącego Partii Demokratycznej "tow." Andrzeja Celińskiego ...

Swoją drogą , ten "ostatni" nie miał praktycznie nic ciekawego do powiedzenia w zadanym temacie , co najwyżej w miejsce merytorycznej odpowiedzi dało się słyszeć z jego strony typowy bełkot propagandowy rodem z głębokiego PRL-u. Jednym słowem żenada w wykonaniu przedstawiciela tzw."demokracji" . Co za ironia losu. Wszystko na to wskazuje że prawidłowo naszą tzw: "demokrację" winno się od teraz tytułować - TERROR-KRACJĄ ...



Sam niestety nie uczestniczyłem w tegorocznym Marszu Niepodległości . Wielka szkoda , że mnie tam nie było, zdecydowały natomiast o tym (za mnie) ważne okoliczności rodzinne. Jedyną pociechą dla mnie w tej sytuacji niech że będzie pozostające w mej pamięci jak żywe do dziś wspomnienie z udziału w obu tegorocznych Marszach(w W-wie) w obronie zagrożonych wolności obywatelskich w tym takich niezależnych mediów jak TV "TRWAM" czy rozgłośnia "Radia Maryja". Relację z jednej z tych uroczystości zamieściłem także i na swoim blogu .

- "Obudź się Polsko !" Kilka osobistych refleksji nt. marszu...

To tyle w tej kwestii...

A z innej "beczki" - polecam do przemyślenia pewien tekst na jaki natrafiłem w sieci , który to dotyczy zobowiązań wyborczych potencjalnego przyszłego kandydata do parlamentu ...

A oto ten fragment:

" Kilkanaście lat temu powstał w Australii system wyborczy polegający na typowaniu niezależnego kandydata w jedno-mandatowym okręgu, który musi podpisać zobowiązanie przed wyborcami, że będzie przestrzegał instrukcji spisanych na kilkunastu stronach maszynopisu. Musi on również w dniu nominacji, jeszcze przed wyborami, podpisać swą rezygnację. Jeżeli sprzeniewierzy się tej instrukcji, to po prostym referendum, wpisuje się datę do tej rezygnacji i pana posła lub radnego już nie ma. Inicjatywa ta była zwalczana przez lewicę jak i prawicę, ale jest bardzo skuteczna i praktykowana z powodzeniem np. w Kaliforni, gdzie zmuszono rząd do poważnej redukcji podatków i nawet usunięto Gubernatora."

Powyższy fragment zaczerpnąłem z opracowania pt."Bezprawna Konstytucja finalna" [2008 r., str.12] , autorstwa : Lecha Marka Jaworskiego z Canady, na podstawie org. tekstów : LLYSANDER SPOONER NO TREASON (1867) , THE CONSTITUTION OF NO AUTHORITY Boston Massachusetts 1870.

Jak ma się nasza pokraczna rzeczywistość do tej konkretnie przedstawionej sytuacji ? Czy nie tak winny wyglądać procedury wyłaniania najlepszych kandydatów do parlamentu ?

Jak zatem daleko nam jeszcze do tej prawdziwej demokracji - panie "Demokrato" A. Celiński ?


"Andruch" / z Opola /
http://andruch.blogspot.com/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz