24 lut 2014

Czy te oczy mogą kłamać ?

Po lekturze artykułu "Smoka Gorynycza" pt. Resortowy synalek na Majdanie powróciły te same wątpliwości jakie swego czasu odczuwałem podczas owego pamiętnego "dwudniowego referendum" w związku z naszą akcesją do UE...

Czy te oczy mogą kłamać ???


Michal Broniatowski

Michał Broniatowski został mianowany do rady nadzorczej 28 października 2009 r. W latach 1994 – 2005 pełnił funkcje niezależnego dyrektora i niezależnego członka rady nadzorczej Grupy ITI. W latach 2001 – 2005 członek Rady Nadzorczej Onetu. Od 2003 r. do maja 2009 r. dyrektor i członek zarządu Interfax International Information Group (“IIIG”), największej, międzynarodowej, agencji informacyjnej działającej w Rosji, krajach byłego Związku Radzieckiego, Chinach i głównych krajach Europy Wschodniej. Obecnie jest prezesem rady nadzorczej Interfax Central Europe Ltd. W latach 2002-2003 pełnił funkcję konsultanta w Telekomunikacji Polskiej S.A. i w Edipresse Polska, polskiej filii szwajcarskiego wydawnictwa Edipresse. Od stycznia 2001 do marca 2002 był wice-prezesem ITI Management i dyrektorem ds. nowych mediów. Od 1985 roku do końca 2000 pracował w Reuters, międzynarodowej agencji informacyjnej. Pracę rozpoczął jako polski korespondent, zakończył jako Dyrektor Przedstawicielstwa Reuters w Rosji. Od lipca 2009 jest Dyrektorem Generalnym spółek z o.o. Polski Terminal Finansowy oraz Mount Tarango. Jest magistrem filologii – absolwentem Katedry Iberystyki na Uniwersytecie Warszawskim. Uczestniczył w kursach w University of Columbia, London Business School i University of Michigan.

http://www.iti.pl/index.php/management/

No ....
I o to chodzi ,,,

Bloger Szuan w swoim ostatnim artykule Uważaj Ukraino ! przestrzega Ukraińców przed przedwczesną euforią z powodu ewentualnego "partnerstwa" integracyjnego z UE.

Dlaczego ?
Aż nazbyt oczywistą wydaje się sytuacja w jakiej znalazło się (po tzw. "anszlusie") wiele krajów zwłaszcza dawnej Europy środkowo-wschodniej. Żeby daleko nie szukać możliwych przeciwwskazań , wystarczy przeanalizować sytuację chociażby Polski począwszy od 7 i 8 czerwca 2003 czyli sławnego "wygranego" referendum aż po dzień obecny.

W odniesieniu chociażby do Polski , bilans ewentualnych zysków czy raczej strat dla nawet przeciętnie inteligentnego obserwatora , już tylko chociażby z pobieżnych obserwacji, przedstawia w swym ogromie zniszczeń i celowych zaniechań , widok przerażający .

Dość obszernie przedstawił ów tragiczny stan naszej obecnej gospodarki w swej doskonale opracowanej analizie wydanej w formie książki pt. "Patologia transformacji" - prof.Witold Kieżun.

Zachęcam też do zapoznania się z materiałem filmowym (poniżej):


Wydaje się rzeczą niemalże oczywistą że po dość długim już doświadczeniu w korzystaniu z "dobrobytu" integracyjnego , mamy radykalnie różne odczucia chociażby w odniesieniu do samego tzw. "partnerstwa" . Już w tej kwestii daje się odczuć owe różnice o których to z rzadka bądź w ogóle owe kwestie się skrzętnie pomija podczas ewentualnych wstępnych rozmów stowarzyszeniowych. Sam pamiętam jak nachalną była wszelką propaganda która traktowała nasze ewentualne przystąpienie do "starej dwunastki" jedynie w samych superlatywach , głosy zaś rozsądku nawołujące do trzeźwej analizy pod katem ewentualnych zysków i strat , były traktowane na równi z wrogim nastawieniem do samego projektu.

Pamiętam jak swego czasu przed podobnym bezkrytycznym entuzjazmem wobec UE przestrzegał nas mec. Karl Bederman były ekspert UE ds. rolnictwa. Poniżej wywiad z Carlem Bedermanem na temat bilansu wejścia Polski do WE (stary ale wart przypomnienia)..czy kolejny : Wielkie oszustwo..

Z perspektywy minionych lat doskonale widać , kto wówczas miał rację przestrzegając nas przed zbytnią naiwnością i brakiem trzeźwego spojrzenia na całość warunków stowarzyszeniowych. Takie głosy rozsądku ginęły w potoku nachalnej propagandy wylewającej się niemalże z każdego dostępnego szerokiemu ogółowi odbiorców środka masowego "rażenia" ...

Skutki nie trudne były do przewidzenia ,,,
Zaś "owoce" owej "współpracy" POlski z UE są widoczne , zwłaszcza dziś z perspektywy tych kilkunastu lat , niemalże gołym okiem...

Zasadnym wydaje się i to właśnie dziś , postawienie tego najważniejszego chyba pytania , czy w obecnej sytuacji , po tak bolesnych doświadczeniach integracyjnych nasz naród w dalszym ciągu , równie chętnie , deklarował by chęć dalszej tzw. "integracji" pod batutą hegemonistycznych Niemiec ?

Myślę , że odpowiedź nie na żarty rozwścieczyła by tzw. euroentuzjastów. Wydarzenia do jakich to doszło swego czasu na Węgrzech , jasno wskazują w jakim kierunku byłyby skierowane ewentualne "kontr-posunięcia" całej niemalże machiny UE w celu zapobieżenia kolejnym takim aktom "wypowiedzenia posłuszeństwa unijnemu dyktatowi.

Póki co pomimo glinianych podpór UE stoi jako tako prosto ,,, Jak długo jeszcze ? Nie wiadomo.

Mam taką nadzieję , że Ukraińcy pomimo wielkiej propagandy pro-unijnej nie dadzą się wciągnąć w ewidentnie jednostronną grę jaką próbują narzucić tzw."negocjatorzy UE" występujący w charakterze rozjemców zwaśnionych stron na Kijowskim "Majdanie Wolności".

Czas najwyższy by Europa przejrzała na oczy w tym Ukraina i dostrzegła to co od dłuższego już czasu szykują nam w sobie tylko wiadomych celach Kanclerz Merkelowa z Carem Putinem ,,,

Chciałbym w to wierzyć , że po tak bolesnych doświadczeniach niemalże większości stowarzyszonych z UE krajów tzw. "Bloku Sovieckiego" , tym razem stanie się inaczej i pomna na owe przykre doświadczenia - Ukraina , jeśli dojdzie już do takich rozmów stowarzyszeniowych , postawi twardo własne warunki ewentualnej współpracy.

Wiele zależy teraz od samych Ukraińców , czy dadzą się wyprowadzić w pole , czy też , czego im z całego serca życzę - dopną swego i zwyciężą .



"Andruch" z Opola /
http://andruch.blogspot.com/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz