9 gru 2014

"Ministerstwo Prawdy" - przestrzega !


"Zbliża się 13 grudnia. Kaczyński zwiera szeregi i zarządził powszechną mobilizację swoich leśnych i miejskich band. W grudniową noc ruszą one na Warszawę, aby przeprowadzić planowaną od dawna noc długich dziobów. Na szczęście rewolucyjną czujność zachował tow. Stefan Niesiołowski, który szczerze, prosto, po partyjnemu powiedział w Faktach po Faktach: "To podpalanie Polski". Natomiast aktyw dziennikarski w postaci ob. Justyny Pochanke w prostych słowach zaapelował do mas robotniczych: "Trzeba być sprawnym strażakiem!"

Na szczęście lud pracujący miast i WSI nie śpi! Nie śpi również Partia, która już poczyniła kroki by najazd kaczystów na Warszawę nigdy się nie powtórzył. Oto w pierwszych dniach listopada prezydent Warszawy tow. Gronkiewicz-Waltz podpisała specjalny list intencyjny z władzami PKP, który pozwoli na cztery lata wprowadzić na terenie całej stolicy stan remontu kolejowego. Dworce Zachodni, Centralny i Wschodni zostaną zamknięte, a pasażerowie będą kierowani na dworzec w Gdańsku. Kaczyzm ani nie przejdzie, ani nie przejedzie! Lud Warszawy już zaciera ręce z radości. Ale Partia jest skromna, dlatego też z tak dobrą nowiną media Polski Ludowej czekały do zakończenia wyborów. By żyło się lepiej! By żyło się lepiej wszystkim!"

źródło : https://www.youtube.com/watch?v=Z3MucgbrJbk

Po tej sporej dawce humoru czas powrócić do sedna sprawy a mianowicie chciałbym od siebie dodać słów kilka uzasadnienia , dlaczego pomimo możliwości skorzystania z darmowego przejazdu do W-wy , tym razem z takowego nie skorzystam . Nie wybieram się na wspomniany marsz z uwagi na okoliczności poprzedzające zapowiadane wydarzenie . Mam na myśli cały ten (cyrk) żenujący spektakl medialny związany z wyborami samorządowymi w którym prócz PKW uczestniczyły po części niemalże wszystkie partie polityczne biorące udział w wyborach . Tak prorządowe jak i opozycyjne . Bo jak inaczej można by potraktować uczestnictwo w II turze głosowań wiedząc wcześniej o lawinowo napływających zgłoszeniach niemalże z całego kraju , informujących , delikatnie powiedziawszy, o wszelkich możliwych nieprawidłowościach zaobserwowanych podczas I tury wyborów począwszy od komisji wyborczych aż po samą PKW . Doskonale ujęła to Ewa Stankiewicz w publikacji /tutaj/ , która była zarazem polemiką do wcześniej zamieszczonego tekstu autorstwa red. Joanny Lichockiej /tutaj/. Naprawdę warto przeczytać oba teksty , chociażby po to by dowiedzieć się niejako z pierwszej ręki o co toczy się spór , tym razem po prawej stronie sceny politycznej . Z udziałem także i blogosfery .

Oto fragment tekstu zaczerpnięty z polemicznego artykułu autorstwa pani Ewy Stankiewicz :
"Tak samo teraz powziąwszy wiedzę na temat fałszerstw wyborczych oraz całkowitej bierności prezydenta Polski odpowiedzialnego za nominacje sędziów PKW uważałam, że trzeba krzyczeć. Tak właśnie: krzyczeć. Jeszcze parę lat temu można było spokojnie dyskutować, polemizować… Nasz pokojowy protest był słabym wołaniem na alarm wobec gigantycznego zagrożenia państwa. To jest moja subiektywna ocena z którą nie musisz się zgadzać, ale postaram się przytoczyć argumenty. Na podstawie wiedzy którą zgromadziłam przez ostatnie lata zajmując się tematyką fałszerstw wyborczych mogę powiedzieć że:

1. W Polsce wybory fałszuje się od lat.

2. Jest przyzwolenie sądów na fałszerstwa wyborcze. Tylko znikomy procent ewidentnych fałszerstw trafia na wokandę sądową, a już tylko promil z nich kończy się wyrokami skazującymi zawsze bardzo łagodnymi i uznającymi niezgodnie z prawdą że fałszerstwo to nie miało wpływu na wynik wyborów.

3. Wybory fałszuje się na dwóch poziomach. Na poziomie lokali wyborczych na wiele sposobów, najczęściej poprzez zaufane komisje, unieważnianie lub “dosypywanie” głosów, czy też najprościej poprzez nieuczciwe sortowanie głosów. Jednak ostateczne wyniki wyborów są kształtowane za pomocą fałszerstw na poziomie systemu komputerowego, który jest całkowicie poza kontrolą społeczną i w rzeczywistości całkowicie poza możliwością weryfikacji ze stanem faktycznym, czyli z kartami do głosowania.

4. W praktyce nie ma najmniejszych szans, by porównać głosy na papierze z wynikami systemu komputerowego. W skali kraju nigdy to się jeszcze nie zdarzyło, choćby ze względu na konieczność zgody sądu (niemal zawsze odmowa) aby zgromadzić w jednym miejscu karty do głosowania z poszczególnych regionów. Karty są niszczone po 30 dniach.

5. Nikt nie prowadzi poważnej centralnej bazy fałszerstw wyborczych (wiem co mówię, szukałam również w partiach opozycyjnych)
"

/źródło : "http://wpolityce.pl/polityka/225020-ciesze-sie-ze-jestescie-normalni-ja-uwazam-ze-juz-trzeba-krzyczec-polemika-z-joanna-lichocka"/

Czy po tych powyżej zacytowanych a trudnych do obalenia stwierdzeniach należy w dalszym ciągu szukać rozwiązań na drodze konsensusu z tą nieprzebierającą w iście zbójeckich środkach władzą , która to uczyni niemalże wszystko by za wszelką cenę w dalszym ciągu móc utrzymać się przy "korycie" .

"musztarda po obiedzie" ...

W moim odczuciu ów wspomniany marsz miałby sens jedynie wówczas gdyby odbył się w ramach protestu tuż po zmanipulowaniu I-ej tury wyborów . Byłby to przejaw sprzeciwu obywatelskiego przeciwko łamaniu zasad demokracji. Wówczas to należało wykorzystać wzburzenie szerokich mas społecznych gdy była po temu stosowna pora a nie w miesiąc po zdarzeniu jak już przysłowiowa para uszła spod "gotującego" się kotła a miejsce dawnego uzasadnionego wzburzenia wypełniła frustracja , gorycz bądź zniechęcenie do jakichkolwiek dalszych działań w tym kierunku. Mówiąc wprost: źle dobrane lekarstwo podane w dodatku nie w porę , miast zwalczać potencjalną chorobę , poczyni jedynie szkody i spustoszenie w organizmie ciężko chorego pacjenta. I oby tylko na tym się to skończyło. Ten obecnie zapowiadany (a mocno spóźniony) marsz , to dla mnie taka właśnie przysłowiowa "musztarda po obiedzie" ...


"Andruch" z Opola
/http://andruch.blogspot.com/

6 lis 2014

I ja też, tego "badziewia" (III RP) - mam Dość.!



Film opublikował:
Basti RapChannel

Drugi klip promujący płytę Bastiego "Mowa Nienawiści", która ukaże się w listopadzie 2014 roku nakładem wydawnictwa Magna Polonia.

W klipie do utworu "Mam Już Dość" wykorzystano fragment materiału telewizyjnego ze stacji TVN24 (http://www.tvn24.pl/)

http://www.youtube.com/watch?v=CB7kfQ1_YVA#t=178
https://www.facebook.com/BastiHollylodz


"Andruch" z Opola
/http://andruch.blogspot.com/

7 mar 2014

Islandia chce wycofac swój wniosek o członkostwo w UE , a co z Polską ?


Na łamach biznes.gazetaprawna.pl , możemy przeczytać :
"Islandia pięć lat po wybuchu finansowego wulkanu"

"Na początku XXI wieku kraj słynący dotychczas z rybołówstwa i 130 wulkanów wszedł w świat wielkiej finansjery. Rybacy stali się nagle bankierami, a handel łososiem zamienili na handel walutami. Dziś na brzmienie słowa „bankier” każdy szanujący się Islandczyk spluwa na ziemię, a bycie rybakiem znów staje się powodem do dumy."
Równie ciekawą notkę , na Blogpres.pl - zamieścił "Gadający Grzyb" , pt: "A tymczasem na Islandii..." , nt. "Islandzkiego systemu bankowego". W niej czytamy m.in. :
" Wśród dramatycznych doniesień z pro-unijnego „Euromajdanu” zginęła jakoś informacja o zapowiedzianym przez rząd Islandii wycofaniu wniosku o członkostwo w Unii Europejskiej ".

A co na to sami deputowani do euro-parlamentu ?

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
Daniel Hannan: Islandia, czyli kto się śmieje ostatni


> Parlament Europejski, Strasburg - 4 lutego 2014 r.
> Mówca: Daniel Hannan (ECR), UK
> Wyjaśnienie sposobu głosowania ws. sprawozdania „Sprawozdanie o postępach Islandii w 2012 r. oraz perspektywach powyborczych"
"Właśnie dlatego, że Islandia była poza strefą euro, była w stanie wykorzystać swoją politykę monetarną do stymulowania swego ozdrowienia."
Załamanie się Islandzkiego systemu bankowego było okazją do pewnej nieprzyjemnej *schadenfreude w tej izbie. / Uparta niezależność tego małego i dzielnego kraju była stałym wyrzutem dla niektórych w tym miejscu, którzy twierdzą, że nie da się przetrwać inaczej niż w ramach wielonarodowej unii. Ale minęło cztery czy pięć lat i Islandia odbiła się imponująco.

A paradoksem jest , że w tym raporcie zostało uznane dlaczego tak jest. Właśnie dlatego , że Islandia była poza strefą euro, była w stanie wykorzystać swoją politykę monetarną do stymulowania swojego ozdrowienia. Nie ma obecnie ani jednego Islandczyka , który by się zamienił miejscami z dotkniętymi państwami śródziemnomorskimi strefy euro.

Jest jeszcze jedna część tego raportu , która moim zdaniem zasługuje na nieco uwagi.

"Zauważa się , że ponieważ Islandia jest mała i ma tak zwany ograniczony interes obronny, łatwo było jej zawrzeć umowę o wolnym handlu z większymi partnerami handlowymi. Najnowsza UWH została zawarta 15 kwietnia 2013r. pomiędzy Islandią a Chinami, i oczekuje sie , że zwiększy eksport jednocześnie eliminując cła na import towarów przemysłowych."

To tyle na temat poglądu , że trzeba być częścią dużego bloku, aby podpisywać umowy o wolnym handlu. Zostaliśmy wciągnięci we wspólną europejską taryfę, a w związku z tym jesteśmy niezdolni wykorzystać to, co robi Islandia , z populacją 230 tys ludzi, a mianowicie maksymalizować swój dobrobyt poprzez otwartą wymianę handlową.

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
W podobnym tonie wypowiedziała się także euro-deputowana z Holandii - p. Laurence Stassen : Wyjście, i to jak najszybciej!


> Parlament Europejski, Strasburg - Strasburg - 25 lutego 2013 r.
> Mówca: Laurence Stassen, niezrzeszona, Partia Wolności, Holandia.
> Debata: Europejski semestr na rzecz koordynacji polityki gospodarczej: roczna analiza wzrostu gospodarczego...
"Bruksela we wszystkim chce maczać palce. W euro-żargonie nazywa się to koordynacją polityki gospodarczej, ale jest to czysta gospodarka planowa."
Ingerencja Brukseli staje się coraz bardziej ekstremalna. Holandia musi już przedkładać swój budżet do akceptacji, ale Unii Europejskiej to nie wystarcza. Teraz Bruksela chce kontrolować naszą politykę gospodarczą i społeczną: naszą polityką zatrudnienia, nasz systemem podatkowy, naszą politykę społeczną oraz nasze emerytury. Bruksela we wszystkim chce maczać palce.

Nazywa się to w euro-żargonie koordynacją polityki gospodarczej, ale jest to czysta gospodarka planowa. Niewybieralni biurokraci z Komisji Europejskiej biorą pod kontrolę państwa członkowskie. Kraje, które posłusznie słuchają dyktatu Brukseli, dostają pieniądze. Wszystko to prowadzi do jeszcze większej kontroli, centralizacji i marnotrawienia pieniędzy przez Brukselę.

Unia Europejska znajduje się w ślepym zaułku. Ale wiemy, że jest alternatywa, o wiele lepsza dla Holandii od całej tej bezsensownej gospodarki planowej. Wyjście. Wystąpienie Holandii z Unii Europejskiej. Badania, które przeprowadziła Partia Wolności pokazują, że wyjście byłoby dobre dla Holandii.

Wyjście spowoduje wzrost gospodarczy i zatrudnienie, ponieważ Holandia będzie mogła określić ponownie swój własny budżet, własną politykę handlową i własną politykę imigracyjną. Wyjście oznacza, że Holandia nie będzie już musiała płacić miliardów do budżetu UE, bailoutów i funduszy nadzwyczajnych. Wyjście przysporzy w efekcie Holandii wielu punktów procentowych wzrostu gospodarczego i zatrudnienia, a zamiast być zależną od Brukseli, Holandia stanie się wreszcie wolnym i suwerennym krajem.

Holandia powinna zatem wystąpić z Unii Europejskiej. Wyjście, i to jak najszybciej!

/** autor: KarasekUS /

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
Pytanie zatem i do ogółu ,,,

Kto z Państwa podjąłby się , prócz oczywiście w/w autorów , zanieść ten temat /w szerokim tego słowa znaczeniu/ - do mediów. Ba , Kto podjąłby się doprowadzić do zorganizowania ogólnopolskiej debaty z udziałem znawców tego zawiłego i jak widać bardzo niepopularnego tematu ? Bo tylko w ten sposób , jak rozumiem , można by tej szczelnie domkniętej i perfekcyjnie zaprogramowanej rzeszy oglądaczy "Klanu" i tego typu podobnego badziewia ,/ w ich psychice/ poczynić "wyłom" by choć przez krótką chwilę pozwolić im oprzytomnieć, skupiając w tym momencie , ich uwagę , na czymś naprawdę ważnym.

Oczywiście , gro z nich potraktuje to jak , dajmy na to "usterkę" , czy też jako obowiązkową następną reklamę w trakcie emisji ich ulubionego serialowego odcinka. Ale podświadomość zakoduje tą informację i w odpowiedniej chwili powrócą obrazy i zasłyszana treść, tym bardziej tak kontrowersyjna w stosunku do tej , która wylewa się na co dzień z telewizorni...

I od czegoś podobnego należałoby zacząć przywracanie na powrót świadomości , czyli ukazania prawdziwego oblicza otaczającego nas świata . Pokazania tego wszystkiego z czego tak naprawdę składa się ta nasza rzeczywistość...

-----------------------------------------------------------
/*schadenfreude - termin już jest używany w i Polsce , oznacza mniej więcej radość z tego, że komuś się coś niepomyślnego przydarzyło./ /**Tłumaczenia tekstu na jęz.polski:http://karasekus.blogspot.com/


"Andruch" z Opola
/http://andruch.blogspot.com/

24 lut 2014

Czy te oczy mogą kłamać ?

Po lekturze artykułu "Smoka Gorynycza" pt. Resortowy synalek na Majdanie powróciły te same wątpliwości jakie swego czasu odczuwałem podczas owego pamiętnego "dwudniowego referendum" w związku z naszą akcesją do UE...

Czy te oczy mogą kłamać ???


Michal Broniatowski

Michał Broniatowski został mianowany do rady nadzorczej 28 października 2009 r. W latach 1994 – 2005 pełnił funkcje niezależnego dyrektora i niezależnego członka rady nadzorczej Grupy ITI. W latach 2001 – 2005 członek Rady Nadzorczej Onetu. Od 2003 r. do maja 2009 r. dyrektor i członek zarządu Interfax International Information Group (“IIIG”), największej, międzynarodowej, agencji informacyjnej działającej w Rosji, krajach byłego Związku Radzieckiego, Chinach i głównych krajach Europy Wschodniej. Obecnie jest prezesem rady nadzorczej Interfax Central Europe Ltd. W latach 2002-2003 pełnił funkcję konsultanta w Telekomunikacji Polskiej S.A. i w Edipresse Polska, polskiej filii szwajcarskiego wydawnictwa Edipresse. Od stycznia 2001 do marca 2002 był wice-prezesem ITI Management i dyrektorem ds. nowych mediów. Od 1985 roku do końca 2000 pracował w Reuters, międzynarodowej agencji informacyjnej. Pracę rozpoczął jako polski korespondent, zakończył jako Dyrektor Przedstawicielstwa Reuters w Rosji. Od lipca 2009 jest Dyrektorem Generalnym spółek z o.o. Polski Terminal Finansowy oraz Mount Tarango. Jest magistrem filologii – absolwentem Katedry Iberystyki na Uniwersytecie Warszawskim. Uczestniczył w kursach w University of Columbia, London Business School i University of Michigan.

http://www.iti.pl/index.php/management/

No ....
I o to chodzi ,,,

Bloger Szuan w swoim ostatnim artykule Uważaj Ukraino ! przestrzega Ukraińców przed przedwczesną euforią z powodu ewentualnego "partnerstwa" integracyjnego z UE.

Dlaczego ?
Aż nazbyt oczywistą wydaje się sytuacja w jakiej znalazło się (po tzw. "anszlusie") wiele krajów zwłaszcza dawnej Europy środkowo-wschodniej. Żeby daleko nie szukać możliwych przeciwwskazań , wystarczy przeanalizować sytuację chociażby Polski począwszy od 7 i 8 czerwca 2003 czyli sławnego "wygranego" referendum aż po dzień obecny.

W odniesieniu chociażby do Polski , bilans ewentualnych zysków czy raczej strat dla nawet przeciętnie inteligentnego obserwatora , już tylko chociażby z pobieżnych obserwacji, przedstawia w swym ogromie zniszczeń i celowych zaniechań , widok przerażający .

Dość obszernie przedstawił ów tragiczny stan naszej obecnej gospodarki w swej doskonale opracowanej analizie wydanej w formie książki pt. "Patologia transformacji" - prof.Witold Kieżun.

Zachęcam też do zapoznania się z materiałem filmowym (poniżej):


Wydaje się rzeczą niemalże oczywistą że po dość długim już doświadczeniu w korzystaniu z "dobrobytu" integracyjnego , mamy radykalnie różne odczucia chociażby w odniesieniu do samego tzw. "partnerstwa" . Już w tej kwestii daje się odczuć owe różnice o których to z rzadka bądź w ogóle owe kwestie się skrzętnie pomija podczas ewentualnych wstępnych rozmów stowarzyszeniowych. Sam pamiętam jak nachalną była wszelką propaganda która traktowała nasze ewentualne przystąpienie do "starej dwunastki" jedynie w samych superlatywach , głosy zaś rozsądku nawołujące do trzeźwej analizy pod katem ewentualnych zysków i strat , były traktowane na równi z wrogim nastawieniem do samego projektu.

Pamiętam jak swego czasu przed podobnym bezkrytycznym entuzjazmem wobec UE przestrzegał nas mec. Karl Bederman były ekspert UE ds. rolnictwa. Poniżej wywiad z Carlem Bedermanem na temat bilansu wejścia Polski do WE (stary ale wart przypomnienia)..czy kolejny : Wielkie oszustwo..

Z perspektywy minionych lat doskonale widać , kto wówczas miał rację przestrzegając nas przed zbytnią naiwnością i brakiem trzeźwego spojrzenia na całość warunków stowarzyszeniowych. Takie głosy rozsądku ginęły w potoku nachalnej propagandy wylewającej się niemalże z każdego dostępnego szerokiemu ogółowi odbiorców środka masowego "rażenia" ...

Skutki nie trudne były do przewidzenia ,,,
Zaś "owoce" owej "współpracy" POlski z UE są widoczne , zwłaszcza dziś z perspektywy tych kilkunastu lat , niemalże gołym okiem...

Zasadnym wydaje się i to właśnie dziś , postawienie tego najważniejszego chyba pytania , czy w obecnej sytuacji , po tak bolesnych doświadczeniach integracyjnych nasz naród w dalszym ciągu , równie chętnie , deklarował by chęć dalszej tzw. "integracji" pod batutą hegemonistycznych Niemiec ?

Myślę , że odpowiedź nie na żarty rozwścieczyła by tzw. euroentuzjastów. Wydarzenia do jakich to doszło swego czasu na Węgrzech , jasno wskazują w jakim kierunku byłyby skierowane ewentualne "kontr-posunięcia" całej niemalże machiny UE w celu zapobieżenia kolejnym takim aktom "wypowiedzenia posłuszeństwa unijnemu dyktatowi.

Póki co pomimo glinianych podpór UE stoi jako tako prosto ,,, Jak długo jeszcze ? Nie wiadomo.

Mam taką nadzieję , że Ukraińcy pomimo wielkiej propagandy pro-unijnej nie dadzą się wciągnąć w ewidentnie jednostronną grę jaką próbują narzucić tzw."negocjatorzy UE" występujący w charakterze rozjemców zwaśnionych stron na Kijowskim "Majdanie Wolności".

Czas najwyższy by Europa przejrzała na oczy w tym Ukraina i dostrzegła to co od dłuższego już czasu szykują nam w sobie tylko wiadomych celach Kanclerz Merkelowa z Carem Putinem ,,,

Chciałbym w to wierzyć , że po tak bolesnych doświadczeniach niemalże większości stowarzyszonych z UE krajów tzw. "Bloku Sovieckiego" , tym razem stanie się inaczej i pomna na owe przykre doświadczenia - Ukraina , jeśli dojdzie już do takich rozmów stowarzyszeniowych , postawi twardo własne warunki ewentualnej współpracy.

Wiele zależy teraz od samych Ukraińców , czy dadzą się wyprowadzić w pole , czy też , czego im z całego serca życzę - dopną swego i zwyciężą .



"Andruch" z Opola /
http://andruch.blogspot.com/