Nie ma przypadków, są tylko znaki
(ks. Bronisław Bozowski)
Trudno o bardziej wymowną symbolikę: w dniu rocznicy porwania i śmierci ks. Jerzego Popiełuszki, emerytowany milicjant, nienawidzący partii opozycyjnej, zabija jej młodego działacza, a drugiego ciężko rani. Jeden ze znanych salonowych „pożytecznych idiotów” natychmiast zwrócił uwagę na niestosowność zestawiania tych wydarzeń w tekstach salonowych, nim jeszcze... ktokolwiek to zrobił (najwyraźniej próbował rozbroić groźny, jego zdaniem, niewybuch). Tym niemniej to porównanie jest niezbędne i nie mam wątpliwości że jest ono nam dane, w tym celu, abyśmy właśnie teraz wspomnieli słowa świętego:
„Zło dobrem zwyciężaj!”
Pierwsze reakcje w obozie rządzącym niestety mało pozostawiają pola do złudzeń. Pisałem o tym wielokrotnie (http://cheshire.salon24.pl/230106,znow-konfederacja-barska, http://cheshire.salon24.pl/192076,sarajewo-1914-lublin-2010 ) , ale zamiast satysfakcji odczuwam strach i rosnący gniew. Politycy rządzącej partii najwyraźniej nie są zaskoczeni tym co się stało, sprawiają wrażenie przygotowanych. Cóż- próbowali wielokrotnie: wiec Palikota w Lublinie, awantura o krzyż z pandemonium w czasie nocnej zadymy po której już zginął człowiek (o czym dopiero wczoraj się dowiedziałem), prowokacje Tuska podczas rocznicy Solidarności… To tylko najważniejsze akcje, którym towarzyszyły jako tło nieustanne wypowiedzi medialne podgrzewające atmosferę. Wałęsa wieszczył zamieszki po wyborze Komorowskiego, Wajda bez ogródek dowalił o „wojnie domowej”. Ten wątek przewijał się stale. Pisałem 09.06 (w dniu wiecu w Lublinie - http://cheshire.salon24.pl/192076,sarajewo-1914-lublin-2010 ) :
„Najbardziej niepokojące w tym wszystkim jest co innego. Działania PO zmierzające do sprowokowania awantury są tak natarczywe (proszę przeczytać "apel" Komorowskiego do Kaczyńskiego w związku z wiecami), że sprawiają wrażenie, że albo oni po prostu nie potrafią inaczej, albo … MAJĄ COŚ PRZYGOTOWANE NA TAKĄ OKOLICZNOŚĆ!”
Po wczorajszym mordzie politycznym, Tusk ze wspólnikami podgrzewają atmosferę. Ich wypowiedzi albo lekceważą to co się stało, albo obarczają winą Kaczyńskiego. To są jawne prowokacje, tu już nie można mieć wątpliwości, oni naprawdę nie są aż tacy głupi, by nie wiedzieć ku czemu to zmierza, a więc
- ROBIĄ TO ŚWIADOMIE!
- ROBIĄ TO ŚWIADOMIE!
Pisałem miesiąc temu: Sprawa ma jednak także i drugie dno. Jak wszyscy już widzą, „okienko możliwości” dla Polski powoli się zamyka (lub może nawet już gwałtownie się zatrzasnęło) i nadchodzą trudne czasy, a „w czasach kryzysów strzeżcie się agentów”- powtarzał Piłsudski. Z historii wiemy, że każde z licznych „ku-ku” i „zia-zia”, jakie spotykały naszą ojczyznę, było poprzedzone akcją propagandową deprecjonującą Polaków w opinii publicznej zachodu. Szczególny nacisk kładziono zawsze na pokazanie nas, jako nieodpowiedzialnych awanturników, nie potrafiących się samodzielnie rządzić i najwyraźniej wymagających obcej kurateli. Najlepiej ze strony „odpowiedzialnych” i „poważnych” państw ościennych. W związku z powyższym dręczy mnie pytanie, czy aby ktoś tu nie próbuje wzniecić KONFERERACJI BARSKIEJ wraz ze wszystkimi jej następstwami?
Niczego ważniejszego nie potrafię dzisiaj napisać. Wczoraj miało miejsce spotkanie Miedwiediew- Merkel- Sarkozy. Nie było na nim przedstawicieli Polski. Wystarczy spojrzeć na mapę by zobaczyć co łączy (a raczej co „dzieli”) wymienionych przywódców. Dzieli je „wyrwa” zajęta przez Polskę, Ukrainę, Białoruś, Litwę, Łotwę i Estonię. Użyłem słowa „wyrwa”, bo ziemie tych państw zostały „wyrwane” z gardeł Niemców i Rosjan w 1918, 1920, 1945 i w 1989 przy dużej pomocy m.in. Francji. Dziś oni znów się dogadują bez nas, a min. Sikorski mamrocze coś o „systemie bezpieczeństwa europejskiego” i takie tam…
Wracając do domowego podwórka- nie wiemy kto w co gra, ale wiemy na pewno, że gracze w większości sami nie wiedzą kto gra nimi. Drugi szereg PO zapewne sądzi, że jedynie eskaluje napięcie przed listopadowymi wyborami, by zmobilizować ospałe lemingi. Tusk ze wspólnikami zapewne też, ale tu pewności już nie mam (oczywiście taki Niesiołowski w ogóle nie wie co robi- to inna sprawa), być może komuś z nich przyświecają „wyższe cele”, a więc rozpętanie w Polsce zawieruchy na użytek zaprowadzenia „ładu europejskiego”.
W tej sytuacji NIE MOŻEMY DAĆ SIĘ SPROWOKOWAĆ!
Przypominajmy wielkie słowa księdza Jerzego, powtarzajmy je z uporem powtarzajmy jak stare zaklęcia ludzkości bajki i legendy.To jest dzisiaj absolutnie konieczne. Musimy ich odsunąć od władzy, ale musimy to zrobić drogą pokojową i demokratyczną. Jeśli nie ulegniemy emocjom, to ich prowokacje obrócą się przeciwko nim! Sprawy zaszły za daleko i nie chodzi już o to kto będzie w Polsce rządził, ale o to by Polska dalej bezpiecznie i samodzielnie egzystowała. Zwycięstwo przyjdzie, choć wydaje się dziś trudne, tak jak 27 lat temu trudne do wyobrażenia było zwycięstwo księdza Jerzego Popiełuszki. KTOŚ nam to wczoraj obiecał.
* * *
( dopisano 21-10-2010 godz:20.40)
Tekst powyższy otrzymałem pocztą nie zawierał podpisu autora , stąd przez pomyłkę uznałem w/w Ks.Bronisława Bozowskiego za autora powyższego wpisu niestety popełniłem błąd za który prawdziwego autora serdecznie przepraszam a jest nim "Kot z Cheshire" piszący na Salon24..
źródło : http://cheshire.salon24.pl/241085,zlo-dobrem-zwy...
http://andruch.blogspot.com/
Niczego ważniejszego nie potrafię dzisiaj napisać. Wczoraj miało miejsce spotkanie Miedwiediew- Merkel- Sarkozy. Nie było na nim przedstawicieli Polski. Wystarczy spojrzeć na mapę by zobaczyć co łączy (a raczej co „dzieli”) wymienionych przywódców. Dzieli je „wyrwa” zajęta przez Polskę, Ukrainę, Białoruś, Litwę, Łotwę i Estonię. Użyłem słowa „wyrwa”, bo ziemie tych państw zostały „wyrwane” z gardeł Niemców i Rosjan w 1918, 1920, 1945 i w 1989 przy dużej pomocy m.in. Francji. Dziś oni znów się dogadują bez nas, a min. Sikorski mamrocze coś o „systemie bezpieczeństwa europejskiego” i takie tam…
Wracając do domowego podwórka- nie wiemy kto w co gra, ale wiemy na pewno, że gracze w większości sami nie wiedzą kto gra nimi. Drugi szereg PO zapewne sądzi, że jedynie eskaluje napięcie przed listopadowymi wyborami, by zmobilizować ospałe lemingi. Tusk ze wspólnikami zapewne też, ale tu pewności już nie mam (oczywiście taki Niesiołowski w ogóle nie wie co robi- to inna sprawa), być może komuś z nich przyświecają „wyższe cele”, a więc rozpętanie w Polsce zawieruchy na użytek zaprowadzenia „ładu europejskiego”.
W tej sytuacji NIE MOŻEMY DAĆ SIĘ SPROWOKOWAĆ!
Przypominajmy wielkie słowa księdza Jerzego, powtarzajmy je z uporem powtarzajmy jak stare zaklęcia ludzkości bajki i legendy.To jest dzisiaj absolutnie konieczne. Musimy ich odsunąć od władzy, ale musimy to zrobić drogą pokojową i demokratyczną. Jeśli nie ulegniemy emocjom, to ich prowokacje obrócą się przeciwko nim! Sprawy zaszły za daleko i nie chodzi już o to kto będzie w Polsce rządził, ale o to by Polska dalej bezpiecznie i samodzielnie egzystowała. Zwycięstwo przyjdzie, choć wydaje się dziś trudne, tak jak 27 lat temu trudne do wyobrażenia było zwycięstwo księdza Jerzego Popiełuszki. KTOŚ nam to wczoraj obiecał.
* * *
( dopisano 21-10-2010 godz:20.40)
Tekst powyższy otrzymałem pocztą nie zawierał podpisu autora , stąd przez pomyłkę uznałem w/w Ks.Bronisława Bozowskiego za autora powyższego wpisu niestety popełniłem błąd za który prawdziwego autora serdecznie przepraszam a jest nim "Kot z Cheshire" piszący na Salon24..
źródło : http://cheshire.salon24.pl/241085,zlo-dobrem-zwy...
http://andruch.blogspot.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz